piątek, 27 grudnia 2013

Święta, święta i.. po świętach? :D "Sezon Burz"

Hohoho! Nie wiem jak wy ale ja w pierwszym dniu świąt mogłam niemal się toczyć, wstanie z krzesła graniczyło z niemożliwością :P

Na święta wpadło nieco książek, hmm.. powiedziałabym że nawet sporo, już się za nie zabrałam. Zaczęłam wczoraj i skończyłam dziś osławiony "Sezon Burz".

Z czystym - i zadowolonym, a rzekłabym: zachwyconym! - sumieniem mogę powiedzieć że w tej książce się zakochałam, zupełnie tak jak w wiedźmińskiej sadze, i ze zmartwieniem i trwogą na twarzy przyznaję... O bosz, nie mam miejsca na półce! A ten twój jak najbardziej zasługuje na miejsce na półce obok wszystkich siedmiu książek, które niebawem zapewne skompletuję (obecnie jestem wesołą posiadaczką części I, II i VII, chociaż inne również czytałam. Z zapartym tchem, zresztą).

Nieco obawiałam się, że książka mnie zawiedzie, jakich to obaw nabyłam czytając kilka recenzji - opinie były różne, raczej pozytywne, ale tych kilka negatywnych nieco ostudziło mój zapał, który jednak z każdym kolejnym słowem na szorstkim papierze nabierał kształtu i temperatury :P

Dzieło wpasowało się w sam raz w mój gust, ja oceniam je na równi z siedmioczęściową sagą o Geralcie z Rivii.

Moim zdaniem Andrzej Sapkowski wywiązał się z zadania wyśmienicie - każda strona, każdy akapit pełny jest uroczego sarkazmu, tak charakterystycznego dla autora, jak flaga na maszcie, powagi, jednakże umiejętnie wykorzystanej, budzącej uśmiech na twarzy, pełna polotu i inteligencji. Czyta się miło, gdyż Sapek darował sobie długie i skomplikowane wywody polityczne, nie napotkałam tu smętów i zawiłości, wszystko jest przedstawione moim zdaniem prosto, ale nie prostacko, estetycznie, logicznie, przyjemnie.

Z przeczytanych opinii odniosłam wrażenie, że tak oczekiwana książka jednak wielu fanów zawiodła - że jest za krótka, że pozostawia przykry niedosyt (u mnie takowy był, ale nie przykry, mój niedosyt jest niedosytem sympatycznym, że mam wielką chęć przeczytać kolejne takie dzieła :P) albo - ten komentarz chyba najbardziej mnie zasmucił! - że ma się wrażenie, że "Sezon Burz" jest napisany przez jakiegoś fana na podstawie Wiedźmina.
Na szczęście ja niczego takiego stwierdzić nie mogę, jestem zauroczona książką. MI się bardzo spodobała, tak samo jak "Opowieści ze świata wiedźmina" (to już pisarze rosyjscy i ukraińscy na podstawie Sapkowskiego).

Jedyne co mogę teraz zrobić to gorąco polecić wam "Sezon Burz" - prawdopodobnie nie każdemu w stu procentach przypadnie do gustu, no ale trudno, a o gustach się nie dyskutuje :D

Tak sobie myślę, że jak jeszcze przeczytam coś fajnego, to również wam tu napiszę.

Pozdrrrawiem
Niel







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz